Konie, foki, inne zwierzęta

środa, 10 sierpnia 2011

Moje pierwsze Lilou...

Oj długo naczekałam się na mój prezent z okazji pierwszej rocznicy ślubu oj długo...
Dostałam go wczoraj, ponieważ mój Mąż zamawiając go, dopiero drogą mailową został poinformowany, że czas oczekiwania na zrealizowanie zamówienia to do 10 dni roboczych(!). Według mnie taka informacja powinna być zamieszczona w jakimś widocznym miejscu, a nie na którejś tam stronie regulaminu, którego praktycznie nikt nie czyta lub przelatuje szybko wzrokiem, ale nieważne...

Wczoraj na moim fejsie zapowiadałam, że dzisiaj na blogu pokaże Wam mój prezent.
Tak więc zgodnie z obietnicą oto on :)

W dużej kopercie odkryłam mniejszą...
...a w tej mniejszej był mały woreczek z pięknym napisem...

...który zawierał mój prezent...
...na którym na jednej stronie jest wygrawerowane imię mojego Męża...

...a na drugiej data naszej pierwszej rocznicy ślubu...

Jestem zakochana w tej bransoletce i mam nadzieję, że za jakiś czas będę mogła do niej dołączyć kolejne serduszka z ważnymi dla mnie datami i imionami :)

18 komentarzy:

  1. ja też się szukuję do mojego Lilou, ale to dopiero pod koniec roku ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. hej, mam takie małe pytanie :)

    czy w torebce z poprzedniego posta mieści się format a4? i do kiedy ważny jest ten kod rabatowy, który podałaś?

    pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy

    tak w tej torebce mieści się format a4, a kod który podałam jest ważny do listopada br.

    OdpowiedzUsuń
  4. no to chajtalysmy sie prawie w tym samym czasie!! Gratulacje;-)))))))))

    OdpowiedzUsuń
  5. mąż położył sprawę (kto na ostatnią chwilę kupuje takie rzeczy??), a Ty jeszcze psioczysz na firmę... Nie ma się co denerwować, następnym razem może będzie pamiętał.

    OdpowiedzUsuń
  6. ładne:) też mam serce od mojego ukochanego;) to niedługo czas powiększyć kolekcję:))

    OdpowiedzUsuń
  7. zazdroszczę upominku!

    OdpowiedzUsuń
  8. Jej, to już rok minął.. ale ten czas szybko leci!

    OdpowiedzUsuń
  9. Anonimowy

    oj przepraszam, nie kupował jej na ostatnią chwilę, tylko ponad tydzień przed rocznicą, a skąd mógł wiedzieć, że na bransoletkę będzie trzeba czekać ponad dwa tygodnie...

    sama byłam bardzo zdziwiona, kiedy mi powiedział, że tak długi jest okres oczekiwania na zrealizowanie zamówienia :) więc mój maż w moich oczach jest rozgrzeszony :)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękny prezent :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzidziuś już w drodze ? :) :>

    OdpowiedzUsuń
  12. Anonimowy

    u kogoś na pewno :D
    jak będę się spodziewać maluszka to napiszę o tym oficjalnie na blogu, na razie nasza rodzinka pozostaje w niezmienionym składzie dwuosobowym :)

    OdpowiedzUsuń
  13. a to czekamy czekamy, mam wrażenie, że już niedługo o tym napiszesz :) czytam Twojego bloga często :):*

    OdpowiedzUsuń
  14. Anonimowy

    bardzo mi miło, że często tu zaglądasz :)

    mam taką nadzieję... :)

    OdpowiedzUsuń

Podpis ułatwi mi odpowiedzi na komentarze.

Dziekuje za komentarz.
Thanks for comment.