Pierwsza cześć wyprawy to istny spacerek, oczywiście po pokonaniu wielkiej kolejki zarówno na parking jak i do kasy


Potem poprzeczka zaczyna się podnosić, gdyż dalsza droga jest kamienista i tak do samego celu podróży. Śnieg w górnych partiach szlaków to całkowita normalka w maju, ale wchodzenie i schodzenie po stromych ścieżkach, kiedy wszędzie leżą grube warstwy śniegu nie należny do najłatwiejszych i do tego jak ma się lek wysokości, a ścieżka ma niecały metr szerokości a potem to już tylko przepaść.
Gdybym widziała, że tak ona wygląda w życiu bym się nie wybrała

Jednak jestem dumna z siebie, że pokonałam własne słabości, takie sytuacje umacniają charakter i pokazują, że wszystko jest możliwe o ile się chce. Jak to się mówi co nas nie zabije, to nas wzmocni

Widok pięknych ośnieżonych stoków, okalających jeziora jest cudowny, bardzo bym chciała zobaczyć ten sam widok, jednak już bez śniegu

Schodziliśmy szlakiem zielonym przy którym znajduje się piękny wodospad Siklawa. Droga też nie należała do najłatwiejszych

widoki robią wrażenie, ale brrr, śnieg zamraża :)
OdpowiedzUsuńpiękne widoki :)
OdpowiedzUsuńwww.made-vogue.blogspot.com
zapraszam serdecznie :)
fajny spacerek, hehe ;) bardzo ładnie tam i gratuluję odwagi, mnie by się nie chciało, lubię góry, ale...nie lubię po nich chodzić ;) Na Gubałówkę wchodziłam 2 lub 3 razy i miałam serdecznie dość i za każdym razem żałowałam, że tam wchodzę.a później to schodzenie...;( chciałabym tam być, ale już od zaraz , bez wysiłku i marudzenia...;)
OdpowiedzUsuńHej ! Świetny blog ! Ja niedawno zaczęłam pisać swojego, może wpadniesz ? www.kosmodo.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ! :))
Latem jest rzeczywiście pięknie, mi ta dolina do końca życia będzie się kojarzyć z oświadczynami...ehh...człowiek się rozmarzył...
OdpowiedzUsuńzazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńsuper majówka :) kocham góry :) świetne zdjęcia i fajne z was małżeństwo :) pzdr!
OdpowiedzUsuń