Konie, foki, inne zwierzęta

wtorek, 3 sierpnia 2010

Żono moja...

Zmęczona, ale szczęsliwa - tak moge podsumowac wydarzenia ostatnich dni...Nie wiem od czego zacząc, tyle emocji...
Wchodząc do kościoła czułam sie jak w jakims filmie, tak bardzo to było dla mnie nierealne, jak w śnie. Tego co sie czuje podczas tej uroczystosci nie da sie opisac słowami - kosmos po prostu.

Na weselu niewiele tańczyłam, bo nawet bardzo nie miałam kiedy, z kazdym stanąć chwilke porozmawiać itp. Sukienka troche ucierpiała, ale nie az na tyle aby nie nadawała się sesje zdjeciową, musze jeszczę ją oddac do pralni.
Jestem bardzo zadowolona z wystroju koscioła, samochodu i wiązanek, oraz z całej uroczystosci.

A my dostalismy potęzny zastrzyk miłości, radości i szcześcia :)

















13 komentarzy:

  1. pięknie wyglądaliście :). życzę duużo szczęścia i miłości :).

    OdpowiedzUsuń
  2. aaach jak pieknie ! gratuluje i szczescia zycze !! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje i szczęścia życzę:)
    Piękna suknia i wiązanka
    - wyglądałaś ślicznie
    - tak kobieco i delikatnie.
    Bardzo podoba mi się to zdj,
    gdzie stoisz przy lustrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. wytrwałości i szczęścia na nowej drodze życia! :*

    OdpowiedzUsuń
  5. wyglądałaś przepięknie,sukienka cudna!!!wszystkiego naj,naj na nowej drodze życia:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie! Ślicznie wyglądałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaka piękna Panna Młoda! Gratulacje, szczęścia, szczęścia, szczęścia, szczęścia :))
    No muszę jeszcze raz: wyglądałaś pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  8. pieknie wyglądaliście obydwoje! duzo szczescia dla modej pary :)

    OdpowiedzUsuń
  9. jeju wyglądałaś cudownie! szczęścia :***

    OdpowiedzUsuń
  10. wszystkiego najlepszego na nowej LEPSZEJ drodze życia!!!!!
    wyglądałaś pięknie, pierwsze zdjęcie jest zjawiskowe!

    OdpowiedzUsuń
  11. ale zawód, sukienka mi się nie podobała już wcześniej, ale to wiadomo moja awersja do ślubów winna temu pewnie, wyglądasz jakbyś zapomniała się uczesać i umalować, jak mogłaś to sobie zrobić?, wiem, że zależało Ci na naturalnym wyglądzie, ale nie tędy droga, panna młoda bez efektu...

    btw. takie firanki osłaniające ramiona w kościele nie są obowiązkowe przecież

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Shalafi O.

    moja droga całe szczeście to nie był Twój ślub, wiec możesz odetchnąc spokojnie :D

    pamietaj o tym, że to był MÓJ ślub i to JA miałam sie czuc i wygladać dobrze, jak juz Ci pisałam nie raz chciałam klasycznego ślubu, z firanka na ramionach w kościele, ponieważ uważam że mimo tego że żyjemy w XXI w. jakies zasady moralne i etyczne nadal obowiązują i nie weszłabym do kościoła z gołymi ramionami, chociaz niektóre panny młode wygladaja na swoim ślubie jakby właśnie skończyły nocna zmianę, ich sprawa...

    podejrzewam, że jeżeli znajdzie sie taki który bedzie chciał Cie poprowadzić do ołtarza twój ślub bedzie z takim efektem, że ludzie będą się zastanawiać co to za wydarzenie hihi...

    równie dobrze mogłabym się zapytac jak Ty możesz sobie to robić na swoim blogu, chodzi mi o niektóre stylizacje, kazda z nas ma inny pogląd na siebie i na pewne sprawy, i naucz sie tego, że nie każdy musi słuchać twojego zdania, a to że wolisz miec wiecej wrogów niz przyjaciół no cóż tacy ludzie tez muszą funkcjonować na tym świecie :)

    ps. ja sie czułam bardzo z efektem, wyjatkowo i pieknie, ponieważ wychodziłam za mąż za wyjatkowego mężczyzne.

    pozdrawiam i zyczę trochę wiecej dystansu do innych :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie mam nic przeciwko zakrywaniu ramion (choć to nic złego), ale firanka ODPADA!!!
    i dobrze wiesz, że wyrażając opinię, nie mam na celu Cię zmieniać, tylko się swobodnie wypowiedzieć

    OdpowiedzUsuń

Podpis ułatwi mi odpowiedzi na komentarze.

Dziekuje za komentarz.
Thanks for comment.